środa, 15 października 2014

Sutasze...

Kolejny rok akademicki się zaczął... Już nie mam ochoty chodzić na zajęcia - takich wykładowców nam dali :P Ale cóż - trzeba się zawziąć i iść dalej :P W międzyczasie naprawdę się wkręciłam w sutasz - tak bardzo, że jak mam godziny wolne (a powiem wam, że mam ich bardzo dużo, taki "piękny" plan nam ułożyli), to zabieram ze sobą najpotrzebniejsze rzeczy i w przerwie sobie szyje kolczyki :) Koleżanka powiedziała, że mam prawdziwego fioła.
W końcu dokończyłam pawie oczka :) Od razu znalazły właścicielkę - jest z nich bardzo zadowolona, a że jest jasną blondynką, to wyglądają na niej wyjątkowo pięknie :)

Wiem że nie są perfekcyjne, ale chyba idzie mi coraz lepiej, co nie?? :P

Wczoraj też skończyłam małe kolczyki turkusowo-złote, na zamówienie dla mojej koleżanki z roku.
Szkoda, że mam słaby aparat, bo zdjęcie nie oddaje w pełni ich kolorystyki. Przyszła właścicielka nie moze się doczekać, kiedy je odbierze :)

Mam w planach również dość spory projekt, kolię sutaszową, ale nie chcę zapeszać :) Zobaczymy, co wyjdzie z moich planów :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz